niedziela, 19 lutego 2012

Zakupy


Długo już chciałam wypróbować coś z Original Source. Jednak zawsze wyglądało to tak że wąchałam, macałam i... odkładałam. Jednak teraz, korzystając z promocji w końcu kupiłam. Mydło do rąk gruszka i avocado (5,99), dwa płyny do kąpieli mango i macadamia oraz pomarańcza i imbir (6,99 szt.). Tradycyjnie też, kupiłam na zapas szampon babydream.

Będąc w Pepco przyuważyłam śliczny topper Revlon, w cenie 9,90 (!)
Co wy na to?

środa, 15 lutego 2012

Kostka do kąpieli Yves Rocher

Kąpielomaniactwa (?!) ciąg dalszy! Dzisiaj opowiem wam o kostce do kąpieli Yves Rocher.


Kostka ma 20g, kosztuje 4 zł. Moja jest o zapachu malinowym. Zapach jest bardzo intensywny, co mi się podoba, bo bardzo lubię ten zapach.


Po wrzuceniu kostka musuje. (No w sumie co innego miałaby robić ;)) Wodę barwi na różowo. Wcześniej nie brałam kąpieli w 'kolorowej' wodzie. Jednak kolor był bardzo ładny, taki.... malinowy ;)



Co do nawilżenia to jest ono... średnie. Coś tam nawilża, szału nie ma. Pod tym względem pastylka Dairy Fun jest lepsza. Zapach na skórze zostaje, lecz na bardzo krótką chwilę. Woda nie barwi wanny. 


Podsumowując, kostka bardziej dla nosa i oczu, niż dla skóry. Jeśli szukacie doznań zapachowych, śmiało po nią sięgajcie, a jeśli wolicie nawilżenie, może pomyślcie o czymś innym :)

Używałyście jej? Spodobała się wam? Jestem ciekawa innych wersji zapachowych :)

piątek, 3 lutego 2012

Pastylka do kąpieli Dairy fun + info

Od połowy grudnia w końcu mam czynną wannę i z tej okazji cały czas kupuję jakieś, sole, żele pastylki, kule, po prostu wszystko co przykuje mój wzrok. Dlatego spodziewajcie się częstych postów o rzeczach do kąpieli ;)


Dzisiaj chciałam wam przedstawić pastylkę do kąpieli Dairy fun fizzing bath.Ma 40g i jest ważny 12 miesięcy od otwarcia. W drogerii Astor zapłaciłam za nią 1,60 zł.


Ma zapach truskawkowy. No, przynajmniej powinna mieć. Jest to bardziej zapach takiej hm... oranżadki w proszku. W każdym razie jest intensywny. Po położeniu pastylki na szafce, zapach czuć było w całej łazience i jej okolicach!

Po wrzuceniu do wody pastylka zaczyna musować. No i tak sobie musuje i musuje ;)  Wodę barwi bardzo delikatnie na różowo, piana jakaś się robi, ale bardzo malutko. Poniżej woda w której została rozpuszczona pastylka.


Teraz o samym działaniu. W trakcie kąpieli zapach nie jest już tak bardzo wyczuwalny, nie zostaje na naszej skórze. Po wyjściu z wody skóra jest gładka i nawilżona. Wszystko ładnie, pięknie, gdyby nie to, że na powierzchni wody można zauważyć oka tłuszczu o średnicy około 3 mm. Gdy to zauważyłam, po prostu szybciutko zrobiłam to, co miałam zrobić i wyszłam z wody. Mnie po prostu to odrzuciło. Jak bardzo szkoda, bo byłby to całkiem niezły produkt.

Podsumowując, jeśli nie przeszkadzają wam małe oka tłuszczu, to warto wypróbować ;)



A teraz mała informacja. W Realu od wczoraj jest promocja na perfumy playboy (wszystkie damskie zapachy). 30 ml kosztuje 27.95 zł + 200pkt payback, a 50ml kosztuje 24,95. Moim zdaniem to świetna okazja, Play it lovely podobał mi się od daaawna i wczoraj zostałam szczęśliwą posiadaczką 50 mililitrowego króliczka ;)


Podobają wam się recenzje o produktach do kąpieli?

środa, 1 lutego 2012

Powracam!

Witam was po długiej przerwie. Trochę się zregenerowałam, załatwiłam wszystkie sprawy i mogę się znowu wziąć za blogowanie. Postanowiłam, że blog nie będzie tylko o kosmetykach. Będzie też o ubraniach, dodatkach, moim stylu, czasami wtrącę coś innego. Ale kosmetyków nie porzucam, nie, nie! Mam nadzieję, że wytrwam w swoim postanowieniu i będę pisać systematycznie :)

Poniżej moje zakupy z ostatnich dwóch tygodni.
sweter Reserved, koszula Cubus
 tutaj zdjęcie wyraźniejsze, żeby było widać jego cuudny chabrowy kolor

pierścionek z Paryżem Rossmann, kolczyki serca oraz drugi pierścionek Forever 21
kolczyki Cropp



Jak wam się podoba nowy wygląd i pomysł na bloga? No i zakupy?