piątek, 30 września 2011

Pierwsze śliwki robaczywki

Widząc w internecie przepiękne paznokcie wykonane metodą ''water marbling'' postanowiłam, że i ja spróbuję. Kropiąc lakierem na wodę juz widziałam na paznokciach ten śliczny wzór. Lecz jako, że jestem totalnym beztalenciem paznokciowym, nic mi ni wyszło. W dodatku rozmazałam ten lakier na palcach, tak, że wyglądało to nie za ciekawie. Zdecydowałam się wam to pokazać, ot tak, by poprawić sobie humor tym, jaka to ze mnie jest gapcia ;) Tylko dla ludzi o mocnych nerwach! :)
Piękne, nieprawdaż? :)


Ahh, no i zapraszam do głosowania w ankiecie! Ważne jest dla mnie bardzo wasze zdanie, dzięki temu będę mogła ulepszyć swój blog! 

piątek, 23 września 2011

Zdobycze ostatnich dni

Dziś pokażę wam co kupiłam w ostatnich dniach.

Po pierwszych testach pędzli essence ni jestem z nich zbytnio zadowolona. Bazy Hean jeszcze nie próbowałam-dalej męczę tą z Virtual ;) Błyszczyk Splash to numer 16, kupiłam go za namową Pauliny, którą przy okazji pozdrawiam :) Oraz kulki rozświetlające Avon. Po paru pierwszych użyciach mogę powiedzieć że są całkiem fajne!
Macie któryś z tych produktów? Podzielcie się opiniami!

sobota, 17 września 2011

essence smokey eyes brush

Dziś napiszę trochę o pędzelku, którego używam przy każdym makijażu bez wyjątku, odkąd go kupiłam. Jak tytuł mówi, jest to Essence Smokey Eyes Brush.
Nie pamiętam dokładnie ale kosztuje chyba 5,99. Rączka oraz hm... skuwka jest czarna, włosie jest fioletowe, tak jak i napis na rączce.

Pędzelek kupiłam na przełomie czerwca i maja i od tego czasu nie wypadł z niego ani jeden włosek. Pędzelek idealnie nakłada cień w załamaniu powieki, oraz rozciera cienie. Nadaje się również do nakladania ich. Włosie jest miękkie i sprężyste.Nie podrażnia oczu. W dodatku dobrze leży w ręce, co sprawia, że używanie go, to sama przyjemność!


Podsumowując, za 6 złotych to po prostu grzech nie kupić tego pędzelka. Sprawdzi się na każdym oku ;)

wtorek, 13 września 2011

niedziela, 11 września 2011

Rozdanie- kobieta od podszewki

Na blogu kobieta od podszewki trwa świetne rozdanie! Nagrody są wręcz wymarzone dla mnie, dlatego życzcie mi powodzenia i trzymajcie mocnoooooo kciuki :)

sobota, 10 września 2011

Nowe nabytki

Wczoraj dostałam paczkę od kuzynki, w której znalazłam dwie paletki Sleek. Bardzo Ci dziękuję :* Palety to Acid oraz Paraguaya.


Paraguaya na samym początku gdy sie pojawiła, to specjalnie mnie nie zachwyciła, lecz z czasem gdy widziałam jakie mikjaże można nią wykonać, zakochałam się w niej! Przeogromnie się cieszę, że trafiła w moje ręce!
 Acid zawsze mnie ciekawiło, jasne że na codzień nie chodziłabym w takich żarówiastych kolorach  (przynajmniej nie teraz), ale jak by sie połączyło z jakąś czarną, lub białą bazą pod cienie, to coś może z tego wyjść! Lecz powiem szczerze, powoli zaczynam ją kochać ;)
Zdjęcie nie oddaje w pełni kolorów. To trzeba zobaczyć, by uwierzyć jakie żarówiaste one są!


Baardzo się cieszę, że moja sleekowa kolekcja (wcześniej trudno to było nazwać kolekcją) powiększyła się o te dwa cudeńka!
Macie je? Jesteście zadowolone? A może chcecie dopiero kupić? Czekam na odpowiedzi :)

czwartek, 8 września 2011

Sleek&PPQ- paleta me myself&eye NOWOŚĆ!

Włąśnie się dowiedziałam, że 16 września sleek ze wpsółpracą z PPQ wypuszcza nową paletkę Me Myself & Eye.
(zdjęcie zapożyczone z bloga barw wojennych)

Ja jestem totalnie zakochana, a akurat planuję zakupy sleekowe, także lista się wydłuża ;)! Jak wam się podoba?

sobota, 3 września 2011

Essence: Silky Touch Blush

Dzisiaj recenzja różu, który znacie z postu zakupowego. Oto bohater dzisiejszej notki:
Róż kosztuje 10,99 zł., mój jest w kolorze 20 Babydoll. Opakowanie jest plastikowe, wygodne i estetyczne. Napisy pewnie będą się ścierać, ale nie wpływa to na jakość produktu. Roż jest bezapachowy.
Kolor jest trafiony w dziesiątkę, idealnie taki, jaki chciałam. Zależało mi na efekcie naturalnych rumieńców. Pigmentacja jest również idealna. Ani za słaba, ani za mocna, przez co nie powstają nieestetyczne plamy. Na zdjęciu poniżej można zobaczyć zużycie. Używałam różu prawie codziennie, od dnia w którym go kupiłam.
(zdjęcie po lewej w słońcu, po prawej-w cieniu.)
Zdjęcie po prawej najlepiej oddaje kolor. Trwałość nie jest powalająca, w ciągu dnia wymaga poprawek, ponieważ znika z twarzy. Róż na skórze daje nam delikatny efekt, także jest idealny do szybkich, dziennych, neutralnych makijaży.
Produkt zawiera malutkie drobinki, na skórze jednak ich nie widać. Może się jakichś dopatrzycie na zdjęciu poniżej ;)
Reasumując, bardzo polecam ten róż. Jest tani, wydajny, wart tych 11 złotych. Nie wiem czy kupię inne, ponieważ reszta kolorów nie podbiła mojego serca. Ale jeśli skończy mi się ten, na pewno kupię go ponownie :)

Macie ten róż? Macie podobne zdanie o nim co ja?