poniedziałek, 12 grudnia 2011

Ziiiiimno!

Nie lubię jesieni. Oj, bardzo nie lubię. Jest zimno, szaro-buro a jak do tego dojdzie wiatr i deszcz, to ja już po prostu się poddaję. Jestem domatorką i zimne pory roku to u mnie okres nadmiernej aktywności domatorskiej ;) Zapalam świece, wyciągam koce, robię herbatę czekoladę lub gorące kakao. Ostatnio do tego wszystkiego dochodzi jeszcze podręcznik, co jest przyczyną mojej małej aktywności na blogu. Dzisiejszy, praktycznie caly dzień spędziłam na już ostatnich świątecznych zakupach. Jestem wyczerpana, także zaraz zabieram się za resztę nauki, a potem będę się wygrzewać :) A w tym wszystkim pomoże mi moja ukochana herbatka:
Saga z dziką różą, pigwą i truskawką.

A wy jak spędzacie zimne wieczory?

piątek, 2 grudnia 2011

Zapowiedź: Essence Crystalliced

Na stronie essence pojawiły się zapowiedzi nowych limitowanych edycji na rok 2012. Jedną z nich jest Crystalliced. Została zapowiedziana na styczeń i luty 2012 roku. Jest limitowanka typowo zimowa, a w jej skład wchodzą:

1. Liquid eyeshadows
2. Snow flake mascara topper
3.glitter froster
4.lipgloss
 5.liquid highlighter
6.nail polish
7. nail sticker




Szczerze mówiąc nie za bardzo spodobała mi się ta limitowanka. Ogólnie, nie lubię zimowych edycji.



A wam się spodobała?

sobota, 26 listopada 2011

TAG: Subiektywny Ranking Przystojniaków

Za otagowanie dziękuję bardzo Paulinie!

Zasady:
 1.Napisz od kogo otrzymałaś taga.
2.Wymień dziesięciu mężczyzn, których uważasz za najbardziej atrakcyjnych, a swój wybór krótko uzasadnij.
3.Zataguj dziesięć osób i powiadom je o nominacji.
 
Niestety, ja jako osoba bardzo wybredna wybrałam sobie tylko czterech, ale za to jakich! :) 
 
 
4. Adam Levine
Wokalista Maroon 5, bosko śpiewa i tak samo bosko wygląda ;)

3.Bradley Cooper
Kac Vegas, Walentynki w każdym filmie tak samo mnie oczarowuje :)

2. Channing Tatum
Pierwszy raz widziałam go w Step Up i dzięki tej roli dołączyłam do dużego grona wiernych fanek  :)



oraz absolutny numer jeden....


1. John Morrisson
Profesjonalny wrestler w firmie WWE. Na jego temat mogłabym pisać dłuuugo. ''The Shaman of Sexy'' imponował mi na każdym kroku lub.. skoku! Jego akcja kończąca tzw. Starship Pain powala na kolana.
Niech tylko przyjedzie do Polski, nic z niego nie zostanie ;)


Taguję:
Ewwę
Mitsukki
SeraPhase
Rockisnext
Pilar
Sosmooth


poniedziałek, 21 listopada 2011

Coraz bliżej święta...

Uwielbiam wprawiać się w świąteczny nastrój. Nie wiem czemu, ale święta zaczynam czuć dopiero wtedy, gdy AVON wypuszcza świąteczny katalog. Chociaż rzadko tam coś kupuję, to często przeglądam.
Gdy już zaczynam się nastrajać dookoła 'atakuje' mnie motyw świąt. Przykład:
Wcale nie narzekam, wręcz przeciwnie! Już po prostu czuję ten zapach pierników i choinki, już się cieszę na wieczory spędzony siedząc przy ciepłym kaloryferze z kubkiem gorącej czekolady. Jesień to dla mnie pora na herbatę, a skoro już się zrobiło tak świątecznie, to dzisiejszą postanowiłam zastąpić wielkim kubkiem kakao z bita śmietaną, który skutecznie rozchmurzył poniedziałek ;)

Do tego wszystkiego brakuje tylko pieska, który śpi mi na brzuchu i do tego mnie grzeje ;)


A wy? Czujecie już święta?

wtorek, 15 listopada 2011

Nowa zdobycz: Shimmer Powder Essence Vampire's Love

Ostatnio kuzynka z Niemiec przywiozła mi puder rozświetlający Essence z limitowanki Vampire's Love, która jest aktualnie dostępna w Niemczech.
W sumie to nie za bardzo przydatna będzie dokładna recenzja, ponieważ limitowanka pewnie nie będzie dostępna w Polsce.
Na tym zdjęciu możecie przyjrzeć się drobinkom. (klik! I już macie zdjęcie powiększone :))Ładnie się mieni na twarzy, nie osypuje się, trwałość ma podobną do różu silky touch blush o którym możecie poczytać tutaj. A tak przy okazji chciałam wspomnieć że ten puderek pachnie ślicznie, mało tego, intensywnie! Otwieramy pudełeczko i już czuć zapach produktu!


W LE Vampire's Love dostępne są jeszcze: lakiery, lipstainy, róże w żelu/kremie, paletka cieni, puder zwiększający objętość rzęs i woda toaletowa.


Chciałybyście by limitowanka dotarła do Polski?

niedziela, 6 listopada 2011

Essence blush brush-stara wersja

Skoro już wspominałam niedawno o nowych pędzlach essence, w tym poście chciałabym wam zaprezentować pędzel do różu w niestety wycofanej już wersji.
Pędzel kosztował 11,99zł. W porównaniu z jego skutecznością jest to cena bardzo mała. Na opakowaniu jest napisane, że jest do bronzera i różu. Pędzel ma czarną rączkę i skuwkę, włosie jest syntetyczne, białe z różowymi końcówkami. Z jednej strony, różowe końcówki wyglądają prześlicznie, lecz minusem jest to, że nie widać ile produktu nabrałyśmy na pędzel. Włosie jest cienke, sprężyste i bardzo mięciutkie.
Jest dość zbity. Produkt nie osypuje się. Pędzelek nie robi nam krzywdy różem czy bronzerem, nie robi nieestetycznych plam.


Podsumowując, firma essence zrobiła błąd wycofywując pędzel ze sprzedaży. Przynajmniej błędem jest zastąpienie tego na ten nowy, skośny. Ja, do różu używam tylko tego pędzelka i jestem z niego bardzo zadowolona.


Przy okazji, zachęcam was do głosowania w ankiecie. Chciałabym, żeby ten blog wyglądał jak najlepiej dla was:)

środa, 2 listopada 2011

Nowa miłość ;)

Dzisiaj w domu zastałam ,czekającą by ją otworzyć, paczkę. Gdy wyjęłam lakier z koperty, oniemiałam. Idealny kolor, strasznie mi się podoba. bardzo lubię brokat na paznokciach. To mój pierwszy lakier China Glaze i nie umiem się doczekać, aż go przetestuję! Ach, no i bym zapomniała, kolor to Electric lilac :)
No i specjalnie dla was, mały bonusik w postaci piesa bawiącego się na trawce :)
Macie lakiery China Glaze?

sobota, 22 października 2011

Nowe pędzle Essence

Dzisiaj postanowiłam napisać o pędzlach Essence, wprowadzonych do stałej ofert wraz z nowościami na Jesień 2011. O nowościach było dużo mówione, gdy ja je zobaczyłam od razu było wiadomo, że zakupię oba pędzle. Wcześniej miała pędzel essence do różu, linera i smokey i na nich się nie zawiodłam, także myślałam że teraz też tak będzie. Gdy widziałam nowości w szafie od razu zgarnęłam oba pędzle i popędziłam do kasy.
Po wyjęciu ich z opakowania i pierwszym 'obmacaniu' stwierdziłąm, że sa bardzo mięciutkie i milutkie w dotyku. Zauważyłam również że pędzle są dość cienkie i mają tak jakby mało włosków, ale miałam nadzieję, że to tylko dlatego, że w opakowaniu się zbiły w ''kupę''. Myliłam się. Po wypraniu pędzli, dalej były takie cieniutkie, co można zobaczyć na zdjęciach poniżej.

Pędzel do pudru ma więcej włosków niż ten do różu, także swoje zadanie spełnia nawet ok. Ja go jednak używam jako ''miotełki'', czyli do omiatania twarzy z nadmiaru pudru, różu czy cienia, który się osypał i w tym sprawdza się bardzo dobrze. Jednak przejdźmy do tego do różu. próbowałam nim nałożyć mój róż essence o którym pisałam tutaj i doznałam szoku. Po nabraniu takiej ilości produktu, jaki nabieram na pędzel essence do różu (ten wycofany) na moich policzkach zostają ledwo widoczne, różowe placki. Po prostu ten pędzel do róż nie nadaje się do nakładania różu! (dziwnie to zabrzmiało ;)) Używam więc tego pędzla do nakładania perełek rozświetlających AVON i do tego nadaje się bardzo dobrze bo daje taki subtelny efekt :)

Podsumowując, pędzle sprawują się na piątkę, ale nie w tym celu, do którego zostały stworzone :) Osobiście, za małą cenę można spróbować tych pędzli, bo może to ja dostałam felerny egzemplarz :)

A wy? Macie te pędzle? Macie do nich podobne odczucia jak ja? Podzielcie się opiniami! :)

sobota, 15 października 2011

Rozdanie u Reniferka!

Trwa rozdanie u Reni, do wygrania kosmetyki firmy ELF! Dla mnie to wspaniała okazja, bo już długo chciałam wypróbować coś z tej firmy. Gorąco zapraszam do udziału :)

piątek, 14 października 2011

Klasyka

Bardzo lubię czerwony kolor na paznokciach. Na podstawie tego koloru testuję wiele lakierów do paznokci, jak dotąd moim ulubieńcem jest lakier Virtual numer 67 Lady in Red.
Lakier trzyma się na paznokciach około trzy dni, lecz dzisiaj przy praniu ręcznym poodpryskiwał. Lecz tutaj mam pomalowane paznokcie tylko jedną warstwą, gdybym pomalowała dwoma, pewnie by tak nie odpryskiwał:) Bardzo lubię ten lakier za krycie, trwałość, aplikację. Gorrąco polecam ;)

niedziela, 9 października 2011

Pingwinek

Często gdy nie mam nic do roboty, maluję sobie na tipsach różne wzorki. Ot, tak dla zabawy. Wczoraj wykreowałam takiego oto pingwinka:
jak wam się podoba? :)

piątek, 7 października 2011

Pomoże ktoś?

Wczoraj otrzymała paczkę od Alledrogerii, u której wygrałam konkurs. W paczce znalazłam:
korektor EDM, oraz próbkę BBcreamu.

Nigdy nie miałam styczności z kosmetykami mineralnymi, jak i z BB kremami. Po prostu nie interesowało mnie to. Dlatego zgłaszam się do was po pomoc. Jak używać tego korektora EDM? Wiem, że większość mnie wyśmieje, ale co tam, są też takie niedouczone dzieciaki na tym świecie ;)

piątek, 30 września 2011

Pierwsze śliwki robaczywki

Widząc w internecie przepiękne paznokcie wykonane metodą ''water marbling'' postanowiłam, że i ja spróbuję. Kropiąc lakierem na wodę juz widziałam na paznokciach ten śliczny wzór. Lecz jako, że jestem totalnym beztalenciem paznokciowym, nic mi ni wyszło. W dodatku rozmazałam ten lakier na palcach, tak, że wyglądało to nie za ciekawie. Zdecydowałam się wam to pokazać, ot tak, by poprawić sobie humor tym, jaka to ze mnie jest gapcia ;) Tylko dla ludzi o mocnych nerwach! :)
Piękne, nieprawdaż? :)


Ahh, no i zapraszam do głosowania w ankiecie! Ważne jest dla mnie bardzo wasze zdanie, dzięki temu będę mogła ulepszyć swój blog! 

piątek, 23 września 2011

Zdobycze ostatnich dni

Dziś pokażę wam co kupiłam w ostatnich dniach.

Po pierwszych testach pędzli essence ni jestem z nich zbytnio zadowolona. Bazy Hean jeszcze nie próbowałam-dalej męczę tą z Virtual ;) Błyszczyk Splash to numer 16, kupiłam go za namową Pauliny, którą przy okazji pozdrawiam :) Oraz kulki rozświetlające Avon. Po paru pierwszych użyciach mogę powiedzieć że są całkiem fajne!
Macie któryś z tych produktów? Podzielcie się opiniami!

sobota, 17 września 2011

essence smokey eyes brush

Dziś napiszę trochę o pędzelku, którego używam przy każdym makijażu bez wyjątku, odkąd go kupiłam. Jak tytuł mówi, jest to Essence Smokey Eyes Brush.
Nie pamiętam dokładnie ale kosztuje chyba 5,99. Rączka oraz hm... skuwka jest czarna, włosie jest fioletowe, tak jak i napis na rączce.

Pędzelek kupiłam na przełomie czerwca i maja i od tego czasu nie wypadł z niego ani jeden włosek. Pędzelek idealnie nakłada cień w załamaniu powieki, oraz rozciera cienie. Nadaje się również do nakladania ich. Włosie jest miękkie i sprężyste.Nie podrażnia oczu. W dodatku dobrze leży w ręce, co sprawia, że używanie go, to sama przyjemność!


Podsumowując, za 6 złotych to po prostu grzech nie kupić tego pędzelka. Sprawdzi się na każdym oku ;)

wtorek, 13 września 2011

niedziela, 11 września 2011

Rozdanie- kobieta od podszewki

Na blogu kobieta od podszewki trwa świetne rozdanie! Nagrody są wręcz wymarzone dla mnie, dlatego życzcie mi powodzenia i trzymajcie mocnoooooo kciuki :)

sobota, 10 września 2011

Nowe nabytki

Wczoraj dostałam paczkę od kuzynki, w której znalazłam dwie paletki Sleek. Bardzo Ci dziękuję :* Palety to Acid oraz Paraguaya.


Paraguaya na samym początku gdy sie pojawiła, to specjalnie mnie nie zachwyciła, lecz z czasem gdy widziałam jakie mikjaże można nią wykonać, zakochałam się w niej! Przeogromnie się cieszę, że trafiła w moje ręce!
 Acid zawsze mnie ciekawiło, jasne że na codzień nie chodziłabym w takich żarówiastych kolorach  (przynajmniej nie teraz), ale jak by sie połączyło z jakąś czarną, lub białą bazą pod cienie, to coś może z tego wyjść! Lecz powiem szczerze, powoli zaczynam ją kochać ;)
Zdjęcie nie oddaje w pełni kolorów. To trzeba zobaczyć, by uwierzyć jakie żarówiaste one są!


Baardzo się cieszę, że moja sleekowa kolekcja (wcześniej trudno to było nazwać kolekcją) powiększyła się o te dwa cudeńka!
Macie je? Jesteście zadowolone? A może chcecie dopiero kupić? Czekam na odpowiedzi :)

czwartek, 8 września 2011

Sleek&PPQ- paleta me myself&eye NOWOŚĆ!

Włąśnie się dowiedziałam, że 16 września sleek ze wpsółpracą z PPQ wypuszcza nową paletkę Me Myself & Eye.
(zdjęcie zapożyczone z bloga barw wojennych)

Ja jestem totalnie zakochana, a akurat planuję zakupy sleekowe, także lista się wydłuża ;)! Jak wam się podoba?

sobota, 3 września 2011

Essence: Silky Touch Blush

Dzisiaj recenzja różu, który znacie z postu zakupowego. Oto bohater dzisiejszej notki:
Róż kosztuje 10,99 zł., mój jest w kolorze 20 Babydoll. Opakowanie jest plastikowe, wygodne i estetyczne. Napisy pewnie będą się ścierać, ale nie wpływa to na jakość produktu. Roż jest bezapachowy.
Kolor jest trafiony w dziesiątkę, idealnie taki, jaki chciałam. Zależało mi na efekcie naturalnych rumieńców. Pigmentacja jest również idealna. Ani za słaba, ani za mocna, przez co nie powstają nieestetyczne plamy. Na zdjęciu poniżej można zobaczyć zużycie. Używałam różu prawie codziennie, od dnia w którym go kupiłam.
(zdjęcie po lewej w słońcu, po prawej-w cieniu.)
Zdjęcie po prawej najlepiej oddaje kolor. Trwałość nie jest powalająca, w ciągu dnia wymaga poprawek, ponieważ znika z twarzy. Róż na skórze daje nam delikatny efekt, także jest idealny do szybkich, dziennych, neutralnych makijaży.
Produkt zawiera malutkie drobinki, na skórze jednak ich nie widać. Może się jakichś dopatrzycie na zdjęciu poniżej ;)
Reasumując, bardzo polecam ten róż. Jest tani, wydajny, wart tych 11 złotych. Nie wiem czy kupię inne, ponieważ reszta kolorów nie podbiła mojego serca. Ale jeśli skończy mi się ten, na pewno kupię go ponownie :)

Macie ten róż? Macie podobne zdanie o nim co ja?